Kalendarz adwentowy i świąteczne aktywności – garść inspiracji
18 listopada 2022

Kalendarz adwentowy i świąteczne aktywności – garść inspiracji

 W moim ostatnim artykule na blogu (tym o pakowaniu, o tutaj) zaprosiłam Cię do refleksji nad czasem przygotowania do Świąt. Posługując się metaforą pakowania starałam się w nim pokazać co może nam utrudniać świętowanie jako takie (było też m. in. o tym czemu małżeńskie randki nie zawsze się udają). Powiem wprost: zanim zaczniesz czytać dalej, wróć tam, żeby nie „zachłysnąć się” za mocno szeregiem różnych aktywności, które Ci tutaj zaproponuję. Bo to są tylko luźne propozycje, które możesz (nie musisz) zastosować z dziećmi w domu. Mnie nieraz kusi, żeby zrobić wszystko. Bo przecież wszystko jest równie ważne... A potem bywam wkurzona, że mi się nie udało. Np. będąc dzieckiem zamówiłam kiedyś 5 kulek lodów, bo nie mogłam się zdecydować na smaki i połowa porcji wylądowała w koszu ;-(. W szkole chciałam mieć z kolei 5 (lub 6) ze wszystkich przedmiotów. Ale tak jak niewiele pamiętam dziś z chemii czy fizyki (głównie to, że się ich bałam), tak moje (i twoje) dzieci też pewnie nie zapamiętają tych wszystkich cudownych zabaw i zabawek. W pamięci zostaną im przede wszystkim powiązane z nimi emocje. Nie to, że dekorowały styropianowe bombki na 50 różnych sposobów, ale to, że ich rodzice siedzieli obok pełni zniecierpliwienia tudzież irytacji, że prace nie wyjdą na tyle ładnie, żeby je potem pokazać dziadkom czy tam na insta. Lub dla kontrastu to, że pewnego dnia nie zrobiliśmy absolutnie nic z „efektem wow”, bo postanowiliśmy sobie odpuścić wszelkie prace i po prostu wsunąć miskę mandarynek tuląc się na kanapie przepełnieni pokojem, radością i miłością. Czy nie tego drugiego życzymy sobie na Święta?

To jak, poprzedni artykuł przeczytany? ;-) Nie? Spokojnie, poczekam, nie jest długi, zdążysz.

Już? Świetnie, możemy iść dalej :-). Adwent

 

  Zatem dziś będą inspiracje. Jak to na moim blogu, będzie i relacyjne, i edukacyjne. Ale tym razem będzie jeszcze duchowo, bo choć lubię robić ozdoby choinkowe, lubię jak blask choinki rozgrzewa moje serce, a smażony karp napełnia mój brzuszek, to uważam, że istota Bożego Narodzenia znacznie wykracza poza te aspekty. Dla mnie i Męża (ważnego organu doradczego oraz współwykonawcy „projektu Adwent”) punktem wyjścia było przybliżenie dzieciom znaczenia tych Świąt. Na tyle na ile wiek dzieci na to pozwala, a one same są tym zainteresowane. Bez presji i małymi krokami :-). Jeśli jednak nie świętujesz narodzin Pana Jezusa, ale zależy Ci na dobrej i rozwojowej zabawie, na czasie spędzonym z dzieckiem oraz na świątecznym klimacie, możesz nieco zmodyfikować niektóre moje pomysły, na spokojnie da się zrobić. A i bez tego na pewno znajdziesz coś dla siebie i swoich Pociech. A jak nie, to zwracam pieniądze ;-). Adwent

 


Kalendarz adwentowy


  Dla wielu osób punkt obowiązkowy. Pamiętam ze swojego dzieciństwa słynny domek z okienkami, a w nim czekoladowe: aniołki, gwiazdki, dzwoneczki... Może za kilka lat machniemy ręką i kupimy podobny naszym dzieciom, ale póki co udaje nam się tego uniknąć. W zeszłym roku (jak to zwykle bywa - na przedostatnią chwilę) po raz pierwszy przygotowaliśmy dla nich własny kalendarz adwentowy. I ta dość spontaniczna niespodzianka okazała się „strzałem w dziesiątkę”.

  Pomysłów na kalendarze jest sporo, np. bardzo ładnie prezentują się te zrobione z zawieszonych na gałązce woreczków. Ja jednak wchodząc któregoś dnia do pewnej znanej drogerii dostrzegłam zestaw małych, ponumerowanych pudełeczek i postanowiłam je wykorzystać, by zaoszczędzić sobie pracy. Ich zaletą jest to, że są wielokrotnego użytku i dobrze wyglądają, gdy ustawi się je w piramidę. Minusem, że jest ich 24, a dni Adwentu jest nieraz więcej (w tym roku aż 28).

  Co włożyliśmy do środka? Coś, co pozwoli poczuć i magię i mistycyzm Świąt ;-), czyli:

  • kartonik z cyfrą stanowiący element przygotowanej wcześniej układanki (u nas pocięty obraz przedstawiający witraż Świętej Rodziny; w tym roku będzie to reprodukcja innego obrazu lub fresku);

  • liścik z zadaniem na dany dzień;

  • nową ozdobę świąteczną (małą bombkę, zawieszkę lub figurkę); świąteczną naklejkę. Adwent

 

 Bombki, figurki czy naklejki to namacalne drobiazgi, które cieszą dzieci, a które są dobrą alternatywą dla słodyczy, którymi i tak jesteśmy zewsząd bombardowani. Starszakom można zaproponować ponadto cytat z Pisma Św. i obrazki do zawieszenia na tzw. Drzewku Jessego (czyli zerwanej i włożonej do wody gałązce, która pod koniec powinna zakwitnąć). Znacie? Lubicie? Kwitnie? My jeszcze nie wiemy, ale jak się dowiemy, to Ci powiemy ;-).

 Jak to u nas wyglądało?
 Każdego ranka dzieci podchodziły do naszej piramidki z kartoników i na zmianę otwierały jeden. Codzienny rytuał stwarzający suspens, ale i
wspaniałe lekcje cierpliwości! Wylosowany danego dnia kartonik z fragmentem obrazka dzieci przyklejały na wyeksponowanej pod kalendarzem matrycy z cyferkami. Powoli odsłaniając obrazek oraz przyklejając pod spodem „naklejkę dnia” rozwijały przy okazji gotowość do uczenia się matematyki - poznawały i nazywały cyfry oraz przeliczały i porównywały ile już dni za nami, a ile jeszcze przed nami. Ostatni kartonik zawierał fragment obrazu przedstawiający Jezuska, jego figurkę ze żłóbka oraz sianko na stół wigilijny.

 

 Pomysły na zadania do kalendarza adwentowego DIY

 

  A zadania? Każdego dnia na dzieci czekało zaproszenie do jakiejś wspólnej, okołoświątecznej aktywności. Spisaliśmy je w formie krótkich liścików do dzieci. Planując zadania staraliśmy się uwzględnić m.in. ilość czasu, którą trzeba było zarezerwować do ich przeprowadzenia danego dnia. Dlatego też lepienie pierogów zostawiliśmy na sobotę, wycieczkę w poszukiwaniu szopek na niedzielny spacer po Starówce, robienie łańcucha z papieru na czas z Dziadkami, a na zapracowany wtorek - krótką zabawę muzyczną albo świąteczne kolorowanki (które naprawdę nie są złe, o ile nie są jedyną aktywnością dziecka i gdy nie wytykamy mu jak wyjdzie za linię).

  Staraliśmy się przeplatać różnego typu aktywności, połączyć wspomniany wymiar duchowy z budowaniem więzi i twórczą ekspresją. Żeby ułatwić sobie organizację pracy oznaczyliśmy je w kalendarzu różnymi kolorami. Bardzo ważne jest dla nas uwrażliwienie dzieci na wydarzający się Cud, dlatego planujemy m.in. krótkie modlitwy, teatrzyk kukiełkowy i rozmowy na temat tego, co wydarzyło się 2 tys. lat temu (i jak to się ma do tego, jak obecnie przeżywamy Święta), robienie dobrych uczynków czy kolędowanie (zadania te oznaczyliśmy na fioletowo). Chcemy przeznaczyć również czas na budowanie relacji poprzez wspólne, radosne przeżywanie Adwentu – różne zabawy, gry, spacery, gotowanie czy też muzykowanie (kolor pomarańczowy). Nie zabrakło również pomysłów na działania plastyczne, których efekt ozdobił nasz dom (kolor zielony). Dodatkowo czarnym kolorem zapisałam w kalendarzu co trzeba przygotować na dany dzień (np. potrzebne składniki czy materiały).

  Chociaż Adwent zaczyna się pod koniec listopada (w tym roku 27-go), my ze względów praktycznych (liczba kartoników i edukacja matematyczna) zabawę z samym kalendarzem zaczynamy dopiero 1 grudnia, można to jednak zrobić „liturgicznie” dodając brakujące kartoniki/ woreczki ;-). 

  Skoro kalendarz mamy już omówiony, czas na przykładowe świąteczne aktywności. Do wyboru, do koloru. Adwent Adwent Adwent

 


Wieniec DIY


  Jeden z najpopularniejszych elementów bożonarodzeniowych przygotowań, mający bogatą i piękną symbolikę. Możemy nadać mu religijny charakter, a może być zwykłą ozdobą. U nas dotychczas był raczej tym drugim, bo nie czuję się komfortowo gdy na stole stoją zapalone świece. Cóż, tak mam. Poza tym za późno zabrałam się za jego robienie (tradycyjnie pojawia się on w pierwszą niedzielę Adwentu). Przy zakupie choinki poprosiłam sprzedawcę o kilka świeżych gałązek i spontanicznie zrobiłam z dziećmi stroik na zwiniętym i uformowanym na kształt koła szarym papierze, który wraz z szyszkami znalezionymi w lesie ozdobił nasze drzwi i zasypywał igiełkami wycieraczkę do połowy stycznia (wystarczyło związać wszystko dekoracyjnym sznurkiem). W tym roku postaramy się o wieniec wcześniej i położymy go jednak na stole i kto wie, może jednak zapalimy fioletowe świece, na trochę chociaż ;-).

 

 Wieniec adwentowy handmade DIY, świąteczne dekoracje

 


Kartki świąteczne


  Gdy zaglądam do skrzynki pocztowej i pośród pliku ulotek znajduję jakiś list, to myślę sobie: „O, ktoś o mnie pamięta!”. W 90% przypadków jest to bank/inna instytucja lub kolejna ulotka, tylko zapakowana w kopertę. W epoce wysyłania zbiorczych SMS-ów z życzeniami otrzymanie kartki świątecznej jest czymś wyjątkowym, a ręcznie wykonanej - to już nie lada wyróżnienie. W zeszłym roku przygotowaliśmy z dziećmi takie kartki z kolorowego brystolu. Wspólnie napisaliśmy i wydrukowaliśmy życzenia oraz podpisaliśmy się odręcznie (jeśli dziecko nie potrafi samo napisać swojego imienia, można mu je wykropkować, żeby mogło te kropki połączyć i mieć poczucie, że jednak potrafi). Wierzch udekorowaliśmy świątecznymi obrazkami wykonanymi prostą techniką zwaną „origami z kółek” i posypaliśmy brokatem (no bo jak bez brokatu?). Była Święta Rodzina, Maryja z Dzieciątkiem, Aniołki i choinki. I była radość dających i obdarowanych, czyli Dziadków i Chrzestnych :-). Adwent Adwent Adwent Adwent

 

 Bożonarodzeniowe kartki świąteczne z origami z kółek handmade diy

 


Lampiony ze słoików


  Dla wielu osób bardzo ważny jest klimat Świąt Bożego Narodzenia. Ja też go bardzo lubię (nie lubię tylko tego sztampowego określenia: „poczuj magię Świąt”), ale odkąd pamiętam, choinkę ubieram dopiero w Wigilię i nie przystrajam też balkonu lampkami. Co pozwala mi zatem poczuć w Adwencie to miłe ciepełko płynące ze światła? Na przykład samodzielnie wykonane lampiony ze słoików. Słoików mam w domu sporo, jak wszystkich innych „przydasiów”. A sposobów na ich dekorowanie jest jeszcze więcej. My wypróbowaliśmy już takie techniki, jak:

  • przyklejanie naklejek (u nas akurat gwiazdki), następnie malowanie słoika białą farbą i gdy farba wyschnie - odklejanie naklejek (światło przedostaje się przez niezamalowane miejsca);
  • oklejanie słoika podartymi/ wyciętymi wcześniej kawałkami kolorowej bibuły (nasz faworyt);
  • oklejanie farbowaną solą (mieszamy najtańszą sól z barwnikiem spożywczym i lekko rozcieńczamy wodą, np. przy użyciu pipety/ zakraplacza i patyczka, a potem obtaczamy w niej posmarowany wikolem/ magicznym klejem słoik);

  • malowanie słoików flamastrami, a następnie smarowanie klejem i obfite posypywanie złotym brokatem, który pięknie błyszczy w świetle ognia.

  Na dno każdego słoika wsypuję trochę piasku i wrzucam tealight (małą świeczkę, prawdziwą lub taką na baterię). Piasek jest po to, bym była spokojniejsza – słoik stabilniej stoi i w razie czego ugasi ogień. Można też zawiązać na górze wstążkę lub kawałek jutowego sznurka. Gdy nadchodzi wieczór, lampiony „robią klimat” (jak zrobimy ich dużo to może nawet zaoszczędzimy na zużyciu prądu ;-)).

 

 Lampiony ze słoików handmade diy, pomysły na świąteczne aktywności z dziećmi

 


Mikołajki


  Dzień przed Mikołajkami opowiadamy dzieciom historię o Świętym Mikołaju biskupie (bo tego z reklamy nie bardzo lubimy, odkleja mu się broda i poi płynnym cukrem ;-)). Potem pomagamy dzieciom napisać do niego list z prośbą o prezenty, dowiadując się przy okazji o czym marzą. Zdecydowaliśmy się nie rezygnować z tej tradycji, gdyż sami dobrze wspominamy ją z własnego dzieciństwa. Dodam tylko, że nie straszymy Mikołajem i nie stawiamy warunków w stylu: "jak będziesz grzeczny, to dostaniesz prezent, a jak niegrzeczny, to rózgę". Listy zostawiamy w kapciach przy łóżku.

  Rankiem 6 grudnia w miejsce listu zostawiamy drobne upominki jako symboliczną zapowiedź gwiazdkowego prezentu. Tego samego dnia w podziękowaniu dla Św. Mikołaja gramy dla niego specjalny koncert na instrumentach perkusyjnych (o tym może nagram kiedyś filmik, bo nie da się tak po prostu tego opisać), który powtarzamy całą rodziną w same Święta. Wspólne muzykowanie to jest dopiero radość! Dobrze, że mamy wyrozumiałych sąsiadów, których z tego miejsca serdecznie pozdrawiam :D.

  Dzień po Mikołajkach sami próbujemy stać się świętymi Mikołajami i robić dobre uczynki (na miarę naszych możliwości i chęci). Nie musi to być koniecznie oddawanie swoich starych zabawek innym dzieciom, choć może, jeśli mamy na to gotowość. Mogą to być po prostu drobne gesty wzajemnej Miłości. W tym dniu w pudełeczku nie ma nic poza kartonikiem z cyfrą i liścikiem, bo nastawiamy się na dawanie.

 


Wypieki i inne kuchenne szaleństwa


  Wspólne gotowanie cieszy (przynajmniej mnie) niemal równie mocno co wspólne kolędowanie. Aktywnością, która nadaje tej budującej więź aktywności duchowy wymiar jest robienie tortu dla Jezusa (należy Mu się z okazji narodzin, prawda?). Tort może być równie dobrze przekładanym piernikiem marchewkowym, który zjedzą też najmłodsi świąteczni goście. 

  Nie wiem czy w tym roku zdecydujemy się na lepienie pierogów (w zamrażalniku chyba do dziś mamy jakieś resztki z zeszłego roku; jednak nie wyszły nam tak dobre jak te sklepowe, tylko ciii..!), ale pewnie zrobimy pierniczki, bo dzieci za nimi przepadają, no i mamy nowe foremki. Ostatnim razem, zainspirowani Kartami kontrastowymi z dźwiękiem od Pomelody, zrobiliśmy prawdziwą galerię sztuki współczesnej! Ozdobiliśmy nasze pierniczki w takich stylach, jak np.: action painting (szach prast!), abstrakcjonizm (linie, kropki, figury, plamy...), puentylizm (kropeczki kropeczki), ekspresjonizm (emocje!) czy op-art (optyczne złudzenia). Wychowanie przez sztukę podczas gotowania? Czemu nie! ;-). A na dzień gdy nie mamy ochoty na żadną angażującą aktywność zostawiamy sobie ucztę z pieczonych jabłek z żurawiną, miodem, orzechami i cynamonem. Ja w tym roku bez miodu (kto czytał mój artykuł o cukrzycy ten wie), ale i tak mmmmniam!

 

 Domowe pierniczki, dekorowanie pierniczków, wychowanie przez sztukę, karty kontrastowe Pomelody

 


Ozdoby i dekoracje świąteczne handmade


  Z całej palety możliwości w tym temacie wybraliśmy te, które są w stanie wykonać małe rączki z delikatną pomocą dorosłego, i na które my sami mieliśmy gotowość (chęć i możliwości). W zeszłym roku zdecydowaliśmy się na malowanie rączkami dużej choinki przy użyciu farb paluszkowych (miały być odciski, wyszła paciaja, ale też dobrze), na zawieszki ze szpatułek oraz bombkowe dekoracje (styropianowe można udekorować np. techniką decoupage’u przy użyciu papierowych serwetek, ale można też po prostu wydrukować/ narysować na kartce wzór bombki i dać dzieciom naklejki/ farby/ plastelinę). Robiliśmy też ozdoby z masy solnej i zimnej porcelany (jak my to wszystko wtedy zdążyliśmy to nie mam pojęcia). W tym roku coś czuję, że zostaniemy przy genialnym wynalazku – glince samoutwardzalnej (do kupienia np. w papierniku), która wysycha drugiego dnia, i którą można malować zwykłymi farbkami. Trzeba tylko pamiętać o zrobieniu dziurki do przewleczenia sznurka (też zdarza Ci się o tym zapomnieć?).

 

 Pomysły na dekoracje świąteczne diy handmade, bożonarodzeniowe prace plastyczne, zadania do kalendarza adwentowego,

 


Inne aktywizujące zabawy


  „Sanie Św. Mikołaja”. Zadanie dla Tatusia. Dzieci siadają na kocykach i podzwaniają radośnie dzwonkami/ janczarkami (takimi dzwoneczkami na patyku/ bransoletce), a tata ciągnie ich po podłodze (po dywanie byłoby trudno) udając renifera (kląskanie i poroże mile widziane ;-)). Nie polecam angażowania w tę zabawę mam w ciąży ani dziadków ze zwyrodnieniami kręgosłupa.

 

  Mniej angażująca fizycznie rodziców, ale bardzo lubiana przez dzieci jest zabawa w „Zamarznięte figurki”. Włączamy dzieciom muzykę, np. z baletu „Dziadek do orzechów” Piotra Czajkowskiego (lubicie? słuchacie/ oglądacie w okolicy Świąt Bożego Narodzenia?), dzieci tańczą do niej swobodnie, aż tu nagle muzyka „stop” i dzieci zastygają w miejscu jakby ktoś zamienił je w lodowe rzeźby. Gdy muzyka zaczyna z powrotem grać, dzieci znowu tańczą. Masz pojęcie, że ta incytacyjno-inhibicyjna (czyli po ludzku: pobudzająco-hamująca) zabawa choć wydaje się super prosta, jest kluczowa dla rozwoju dzieci? Normalnie ratuje życie – gdyby nie umiejętność zatrzymywania się na znak „stop”, pewnie już dawno byśmy jako ludzkość wyginęli. Każdy rodzic doceni.

 

  Nie masz zestawu figurek elfów-podglądaczy/elfów-psotników z zapożyczonej ze Stanów Zjednoczonych przedświątecznej tradycji „Elf on a Shelf”, ale masz ochotę zrobić niewymagającą zabawę w szukanie? Ja poradziłam sobie z tym tak, że wydrukowałam 10 małych Mikołajów i schowałam w różnych miejscach w domu (tak, żeby kawałek obrazka wystawał). Dzieci biegają, szukają i przeliczają, a potem chowają dla mnie. I tak wiele razy, aż połowa karteczek się zgubi ;-). Można też pochować ozdoby choinkowe, kto co woli. Tak, to taka bożonarodzeniowa wersja Egg Hunt, czyli poszukiwania pisanek.

 

  Jak dzieci już się nabiegają po domu, można zaproponować im zabawę w „łowienie” bombek… łyżką cedzakową i usiąść obok z zimową herbatką. Na pewno bezpieczniej jest robić to na dywanie/ kocu, bo wiadomo, bombki lubią się tłuc. Chyba, że planujemy faktycznie wyławiać je z wody, to wtedy przyda się też folia.

 

  „Wyścig reniferów” – prosta gra matematyczna dla przedszkolaków. Mąż wpadł na pomysł, żeby zrobić z dużego, drewnianego domino dwa tory wyścigowe i na początku każdego położyć zawieszkę z reniferem. Na przemian rzucali z dziećmi kostką do gry. Jeśli liczba oczek była taka sama jak liczba oczek na najbliższej kostce domina, można było przesunąć tam renifera. Wbrew pozorom bardzo ekscytujące!

 

 Pomysły na przedświąteczne zabawy z dziećmi w domu, adwentowe aktywności, bombki, renifery

 


Świąteczna biblioteczka


  Na początku Adwentu gromadzimy z dziećmi książki o świątecznej tematyce. Poleceń w tym temacie jest od groma i ciut ciut. Ja wybrałam dla Ciebie 5 nieoczywistych pozycji, których zakup możesz rozważyć, jeśli Ci z nimi po drodze. Ale o tym zrobię wkrótce osobne posty na fanpage'u Bocianiego Gniazda na Facebooku i koncie BG na Instagramie.

 


Prezenty, prezenty!


 

  Niezależnie od tego, co wybierzesz w tym roku, najważniejsze jest to, by łapać okazje do budowania relacji i umacniania więzi (jeszcze tylko chwilę Twoje dzieci będą chciały spędzać z Tobą czas, potem będą mieć ciekawsze rzeczy do roboty). Gdy jednak czujesz, że potrzebujesz też pobyć sam(a), to nie warto mieć wyrzutów sumienia, tylko warto za tą potrzebą podążyć i podarować prezent samemu sobie. Z Miłości do siebie i innych, bo jeśli nie będziesz siebie „mieć” (nie będziesz blisko samej/ samego siebie, nie naładujesz swoich bateryjek/ nie napełnisz emocjonalnego kubeczka), nie będziesz mogła/ mógł być i siebie „dać”.
 

  Jeśli nie wiesz jak się za to zabrać, zapraszam Cię serdecznie na „Oddechy” – chwile dla rodzica specjalnie na czas Adwentu. Coś jak kalendarz bez czekoladek, ale napełniający tym, co dobre i prawdziwie karmiące. Tutaj (newsletter w zakładce "kontakt") możesz zapisać się na swój przedświąteczny „treat”, czyli dostęp do prywatnej playlisty z 28-ma kilkuminutowymi podcastami połączonymi z muzyczną mikromedytacją. Wytchnienie i rozwój duchowy w jednym :-).

 

  A jeśli wciąż myślisz o tym, jak zorganizować dzieciom Adwent i potrzebujesz drobnego wsparcia w tym zakresie, zaproś mnie na ciepłą kawę (i napisz mi o tym: zakładka "kontakt"/ wiadomość na Facebooku/ Instagramie), a ja z radością podzielę się z Tobą swoim „Świątecznym pakietem” :-). W jego skład wchodzą m.in.:

  • nasz adwentowy planer z podziałem na różnego typu aktywności oraz pusty szablon do wypełnienia po swojemu;

  • listę przydatnych i łatwo dostępnych rzeczy do przygotowania aktywności;

  • propozycje zadań do kalendarza w formie liścików adresowanych do dzieci;

  • matrycę z cyferkami, którą można przykleić na reprodukcję wybranego obrazu i wykorzystać do kalendarza adwentowego;

  • linki z materiałami i przepisami, z których sami korzystamy.

  Myślę, że to dość obszerna pomoc, która pozwala zaoszczędzić sporo czasu i nerwów. Poza tym zawsze miło porozmawiać przy kawie i nieco się zainspirować, prawda? :-)

 

  Dobrego Adwentu i dobrego świętowania z Bliskimi :-)

© „Bocianie Gniazdo. Relacja i edukacja”

Bocianie Gniazdo. Relacja i Edukacja

 

 
pedagog Malwina Kałużyńska bocianie gniazdo relacja i edukacja blog

OCIANIE

   NIAZDO

    relacja i edukacja

Malwina Kałużyńska pedagog bocianie gniazdo relacja i edukacja blog
Malwina Kałużyńska pedagog bocianie gniazdo relacja i edukacja blog

© 2022-2024 Malwina Kałużyńska

Malwina Kałużyńska bocianie gniazdo relacja i edukacja

Tylko Miłość jest ważna, reszta to kartki z kalendarza.

Spotkajmy się też tam:

Malwina Kałużyńska pedagog bocianie gniazdo relacja i edukacja blog